Do kolejnego wpisu na blogu o sposobach wylewania farb zaprosiłam… moją Mamę! Po moim pierwszym warsztacie Vedic Art intuicyjnie poczułam, że to może być coś dla niej, coś co:
– rozpali w niej twórczy ogień i da energetycznego kopniaka,
– co wykolei ją z torów myślenia tylko o innych i pomoże jej stworzyć przestrzeń dla siebie samej,
– co pozwoli jej zajrzeć w głąb duszy i w głąb zapomnianego lasu tęsknot, potrzeb i pragnień.
Wysłałam ją więc na kurs. Okazało się, że oprócz zamiłowania do roślin, kamieni i wiatru we włosach (i wielu innych) łączy nas umiłowanie swobodnej, niczym nieograniczonej ekspresji twórczej. Nie spodziewałam się, że to właśnie malowanie może tak pokochać. Myślę nawet, że ona sama nie wiedziała (zapomniała?).
Chociaż dzieli nas ponad pół tysiąca kilometrów, kiedy się spotykamy, zawsze znajdujemy czas na wspólne malowanie. Bardzo jestem wdzięczna za ten twórczy, międzypokoleniowy tandem, w którym dochodzi do ciągłej wymiany inspiracji, motywacji i wsparcia.
A jeśli chodzi o wylewanie farb, to moja Mama jest prawdziwym pouringowym ninja! W tym wpisie przedstawię jeden z jej ulubionych sposobów rozlewania obrazów z komórkami.
Technika pouringu – ściągnie farby krok po kroku
Do stworzenia obrazu w technice pouringu będą potrzebne:
– farby akrylowe;
– medium do pouringu;
– podkład (podobrazie, deska, płyta, itp.);
– wypoziomowany stół;
– olej silikonowy;
– palnik do kremu brulee;
– przedmiot do „ściągnięcia” farby (gazeta, kartka papieru, kawałek materiału, nóż cukierniczy do kremów, ściągaczka do wody, itp.).
Tworzenie obrazu z komórkami krok po kroku:
- Wybieramy intuicyjnie kilka kolorów farb i w osobnych pojemnikach upłynniamy je za pomocą medium do pouringu (więcej o rozcieńczaniu farb przeczytasz w TYM wpisie).
- Decydujemy, który kolor będzie wiodącym, czyli który kolor farby będziemy „zaciągać” na pozostałe. W video powyżej jest to kolor granatowy – możesz zauważyć, że to właśnie ta farba tworzy obwódki powstałych komórek. Do tej farby nie dodajemy silikonu.
- Do pozostałych kolorów farb dodajemy po kilka kropli oleju silikonowego i mieszamy.
- Farby rozlewamy na podkładzie w dowolny sposób – nie muszą być to paski, na video poniżej możesz zobaczyć, że rozmieszczenie komórek w różnych kolorach można częściowo skontrolować.
- Kolor wiodący rozlewamy przy jednej z krawędzi naszego podkładu, na całej jej długości.
- Wybrany przyrząd do zaciągnięcia farb ustawiamy na początku krawędzi z tą farbą i delikatnie jej dotykając przeciągamy ją do przeciwległej krawędzi naszego obrazu.
Wypróbowałyśmy wiele przedmiotów do przeciągania farby. Zdecydowanie najłatwiej zrobić to czymś lekkim, co delikatnie przykleja się do farby i niezależnie od trzęsących się rąk równomiernie ją rozprowadzi, np. gazeta, kartka, cienki materiał. W obu filmach wykorzystałyśmy cienką agrowłókninę. Jeśli wybierzesz szpachelkę, nóż cukierniczy lub ściągaczkę do wody postaraj się użyć jej tuż przy powierzchni i utrzymywać stały nacisk/wysokość. W innym razie na obrazie będą widoczne „wgniecenia” i odcięcia. Ważne również, by przedmiot do ściągnięcia farby był co najmniej tak szeroki jak krawędź podkładu.
- W tym momencie na powierzchni pojawią się pierwsze komórki. Jeśli chcesz, żeby było ich więcej, użyj palnika (o zastosowaniu palnika przeczytasz w TYM wpisie).
- Jeśli chcesz, by powstałe komórki objęły cały obraz, przechyl podkład w stronę pustej przestrzeni.
UWAGA: Pamiętaj, by tworzyć w dobrze wentylowanym pomieszczeniu i zachowaj ostrożność przy użyciu palnika.
Dzień dobry, czy myśli pani, że zamiast palnika do creme brulee sprawdziłaby się opalarka, używana przeze mnie do oczyszczania powierzchni np. z farb olejnych?
Myślę, że warto spróbować. Jeśli to taka opalarka o jakiej myślę, to może rozdmuchiwać farbę na podkładzie. Może więc dać inny, ale też ciekawy efekt 🙂
Dziękuję, z pewnością spróbuję 😊
Dzień dobry. Czy jeśli dodam silikon do wiodącego koloru(w tym wypadku granat) to komórki również ładnie się utworzą?
Zależy mi na stworzeniu małych komórek palnikiem również na tej części obrazu.
Ewentualnie czy efekt będzie zadowalajacy jeśli po wyschnięciu naniose drugą, w miarę możliwości, cienką warstwe w zamierzone miejsce ?
Dzień dobry,
kolejne warstwy wylane już po wyschnięciu poprzednich, będą się odznaczały. Mnie to nie do końca odpowiada, ale może Tobie nie będzie przeszkadzać? 🙂
Żeby powstały komórki, potrzebne są przynajmniej dwa kolory farb. Dodanie silikonu do koloru wiodącego może ewentualnie sprawić, że pojawią się na nim wgłębienia (które w trakcie schnięcia mogą zresztą zniknąć), jeśli pod spodem nie będzie innej farby.
Spróbowałabym rozprowadzić farby z silikonem na całej powierzchni podkładu i na jednym brzegu (na farbie z silikonem(!)) rozlać warstwę koloru wiodącego, po czym przeciągnąć go na całym podkładzie.
Innym sposobem do wypróbowania jest nałożenie farby z kolorem wiodącym na dwóch przeciwległych brzegach podkładu, na górze i na dole i przeciągnięcie go dwukrotnie – raz z góry i raz z dołu. Wtedy jednak jest prawdopodobieństwo, że wszystkie kolory bardziej się ze sobą zmieszają.
Trzeba poeksperymentować.
Pozdrawiam!
Dobry wieczor 🙂
Pani prace sa piekne i inspirujace. Blog bardzo mnie zachecil, by sprobowac swoich sil w technice pouringu, za co bardzo dziekuje.
Mam 2 pytania: czy zamiast palnika do brulee mozna uzyc lutownicy? Mysli Pani, ze pielucha tetrowa sprawdzi sie do rozciagania farby tak, jak to ciekie tworzywo, ktorego uzywa Pani na filmiku?
Pozdrawiam
Dzień dobry,
dziękuję, bardzo mnie cieszy, że rozgrzałam twórczy płomień 😉
Myślę, że warto spróbować z lutownicą. W końcu chodzi o wysoką temperaturę. Pielucha powinna się sprawdzić. Można też użyć folii, np. spożywczej, z rozciętego worka na śmieci czy tej, w którą opakowane było podobrazie.
Proszę dać znak, jak poszło 🙂
Pozdrawiam ciepło!
Dziękuję bardzo za odpowiedź. Czekam na dostawę farb, bo w czasie korony ciężko było je kupić w sklepie stacjonarnym 🙁
Pozdrawiam 🙂
Dzień dobry 🙂
Podjęłam pierwszą próbę zrobienia obrazu z komórkami, niestety powstał prawdziwy bohomaz. Podejrzewam, że farby były zbyt gęste, komórek nie było widać prawia wcale – do każdego koloru dalam 4 kropelki oleju silikonowego, po rozlaniu farb użyłam lutownicy. W tych samych pojemnikach rozcieńczylam farby medium i spróbowałam zrobić słoje, efekt był zadowalający, jak na pierwszy raz, co prawda nie są to tak piękne słoje jak u Pani, bo moje są bardziej rozmyte, ale mimo to nie zniechęciłam się i na pewno podejmę kolejne próby 🙂 Przez to że po pierwszej próbie nie umyłam pojemników na farby prawdopodobnie pozostał w nich olej silikonowy, ponieważ komórki pojawiły się na obrazie ze słojami, co nawet ciekawie wygląda. Dziękuję bardzo za inspirację. Życzę wszystkiego dobrego i kolejnych ciekawych pomysłów na Pani dzieła 🙂
Dzień dobry.
Chciałabym zacząć swoją przygodę z tą metodą malarstwa. Jednak do farb chciałabym dodać złoty tusz. Czy myślisz, że mogłoby się udać, aby te oczka miały złotą obwódkę? Pozdrawiam!
Nie mieszałam nigdy farb ze złotym tuszem, ale myślę, że to może się udać. Metaliczne, perłowe czy mikowe farby akrylowe zachowują się trochę inaczej niż te zwykłe, wydają się być „cięższe” i częściej „znikają” z powierzchni, dlatego jak zawsze proponuję na początek poeksperymentować na mniejszych formatach.
Pozdrawiam!
Dzień dobry,
super efekt daje to ściąganie kartką! a mam pytanie odnośnie jednego motywu na płótnie, jak uzyskać efekt takiego rozmycia jednej farby- taki efekt akwareli, w jednym miejscu jest większe krycie, zaraz obok jest troche przezroczystość ale właśnie uzyskany akrylami na płótnie? Taki efekt rozmycia
Nie jestem pewna, o jaki efekt chodzi, ale przypomina to moje rozlewanie farb akrylowych jeszcze sprzed „ery pouringu”, czyli bez medium, rozcieńczone samą wodą (wtedy można uzyskać transparentność). Może wyślij jakieś przykładowe zdjęcie na maila (adres w zakładce „kontakt”)?