Nadchodzi ten długo wyczekiwany moment. Zgromadziłaś tyle pomysłów do zrealizowania! A teraz masz czas, masz przestrzeń, masz spokój. W końcu stajesz przed płótnem. A tu nagle… pustka w głowie! Entuzjazm schodzi z Ciebie jak powietrze z przekłutego balonika. Umysł wpada w popłoch, ponieważ nie ma punktu zaczepienia, by robić swoją robotę (tzn. planować, dążyć do celu, sprawdzać postępy, oceniać, korygować, itd.). A Ty zostajesz z poczuciem zablokowania, porażki czy rezygnacji. Od czego zacząć malowanie obrazu, kiedy w głowie pojawia się pustka? Czy jest w ogóle sens próbować?
Jest! I uważam, że to idealna sytuacja wyjściowa dla malowania. Zanim zrezygnujesz, wypróbuj rozwiązanie, które jest esencją malowania intuicyjnego.
Czym jest „pustka w głowie”?
Kiedy opisana wyżej sytuacja pojawia się na warsztatach i uważnie się jej przyglądamy, to często okazuje się, że “pustka w głowie” to tylko pewien trik, rodzaj mechanizmu obronnego, oporu czy autosabotażu. Różne mogą być przyczyny i to temat na inny wpis. Nadmienię tylko, że bardzo częstym powodem jest zwyczajny lęk przed porażką; lęk, że to, co się namaluje nie będzie wystarczająco dobre.
Mechanizm jest skuteczny, ponieważ zwykle w takiej sytuacji odkładamy malowanie na “lepszy czas”, czekamy na wenę lub oryginalny pomysł.
Malowanie intuicyjne daje nam rozwiązanie dla tego impasu. Malując intuicyjnie, malujemy z pozycji “tu i teraz”. Jeśli tu i teraz jest pustka, to właśnie tę pustkę możemy wyrazić. Możemy wejść świadomością piętro wyżej i z lotu ptaka, z dystansu, z metapoziomu przyjrzeć się tej pustce i sobie samym – doświadczającym pustki.
Od czego zacząć malowanie obrazu, kiedy w głowie pojawia się pustka?
Od… zatrzymania się i spojrzenia na „tu i teraz” z trzech perspektyw:
- WYOBRAŹNI: jaka jest ta pustka? Czy ma jakiś kształt? Może przywodzi na myśl jakieś skojarzenie? Jest jak czarna dziura czy bardziej jak biała karta? Jak mgła, cisza, nieskończone niebieskie niebo, ocean bez fal, polana w lesie przykryta śniegiem, noc tuż przed świtem?
- SERCA: jakie uczucia i nastroje dostrzegasz w tej pustce? Jest melancholijna, niepokojąca, spokojna? Jakie uczucia budzi w Tobie pustka? Czy to rezygnacja, rozczarowanie, rozdrażnienie, obawa, a może ulga? W jakich kolorach są te uczucia?
- CIAŁA: jak odczuwasz tę pustkę w ciele? Czy to ból, spięcie, mrowienie, pieczenie, ściskanie, pulsowanie, łaskotanie, wirowanie? Może czujesz tę pustkę w konkretnym miejscu w ciele? Czy w tym konkretnym miejscu jest miękkość, ciepło, gładkość, przezroczystość, a może ciężar, chropowatość, chłód, ostrość na krawędziach? Jaki gest, ruch, faktura wyraża te wrażenia?
Pustka jest źródłem nieograniczonego tworzenia!
Jeśli tylko uważnie przyjrzysz się temu, czego doświadczasz, okaże się, że nawet w pustce jest mnóstwo rzeczy do wyrażenia. I mnóstwo rzeczy, od których możesz zacząć. Nie musisz wiedzieć, co będzie na końcu. Może to będzie proces o pustce. A może zaczynając od pustki i wchodząc w ruch tworzenia temat przewodni wyłoni się w działaniu – w pociągnięciu pędzla za pociągnięciem pędzla.
Nie raz zdarzyło się mnie i uczestnikom warsztatów zaczynać obraz od malowania czystego białego płótna białą farbą. Brzmi absurdalnie? Dla umysłu na pewno! Jednak przez wejście w ruch, w pociągnięciach pędzla powoli wyłania się c o ś, co zaczyna intrygować.
To co wyłania się z pustki, to nie jest coś co moglibyśmy wcześniej wymyślić, przewidzieć, czy sobie wyobrazić. To „coś” jest zaskakujące, świeże i nieoczekiwane.
Pustka jest doskonałym punktem wyjścia w malowaniu intuicyjnym, ponieważ jest to moment nieskażony żadnymi pomysłami, planami, wizjami płynącymi z umysłu. Sprawia, że wychodzimy poza to, co umysł wie lub potrafi sobie wyobrazić. Wchodzimy w nieznane.
Pustka prowokuje, by zajrzeć w siebie, pozostawać w kontakcie ze sobą i tym co tu i teraz.
Zostaw komentarz